Jest to jeden z najtańszych laptopów 13-calowych. Zazwyczaj im mniejszy i lżejszy laptop tym więcej za niego płacimy. Jednocześnie laptopy biurowe są w znakomitej większości 15-calowe. Model M30-70 przeczy obu stereotypom. W jaki sposób Lenovo osiągnęło taki efekt? Na czym oszczędzano?

Lekkość, ale czy mobilność?

fot. lenovo.com

Jest na prawdę bardzo poręczny. Waży nieznacznie ponad 1,5 kg. Przy 13-calowym wyświetlaczu ma 22 milimetry po złożeniu. Bardzo łatwo zabrać go ze sobą w podróż, trzeba jednak pamiętać o ładowarce. Niewielka bateria o pojemności 32 Wh pozwala pracować 3-4 godziny. Ogólnie jest to laptop biurowy o właściwej dla swojej klasy obudowie i matrycy TN o rozdzielczości HD. Jest ona matowa, można więc pokusić się o pracę na zewnątrz.

Komfort pracy

Nie dla wszystkich 13-calowy laptop może być urządzeniem do pracy. Jeśli jednak ograniczona przestrzeń i obszar roboczy komuś nie przeszkadzają, może liczyć że klawiatura Lenovo M30-70 będzie z nim współpracować. Podobnie płytka dotykowa. Producent zdecydował się na dużą wygodną płytkę, co niestety musiało stać się kosztem oddzielnych dla niej przycisków.

Warty odnotowania jest brak uciążliwego hałasu. Mimo iż laptop w standardowej wersji korzysta z HDD, pracuje cicho, a delikatny szum nie ma nieprzyjemnej tonacji.

Wszystko czego się spodziewamy

W zakresie wydajności laptop wypada dokładnie tak jak powinien. Niskonapięciowy Haswell, 4 lub 8 GB RAM, klasyczny HDD, który można zamienić na szybszy SSD, zintegrowana grafika. W testach laptop wypada przeciętnie, w pracy jego wydajność jest całkiem wystarczająca.

Komu przyda się M30-70?

Wydaje się stworzony z myślą o pracownikach uczelni i studentach. Waży na tyle mało, że bardzo łatwo przenosić go między salami, ma też dość lekki zasilacz. Kosztuje zdecydowanie mniej niż 13-calowe laptopy biznesowe. Nie gwarantuje oczywiście właściwego dla nich prestiżu, ale pozwala w każdej chwili sięgnąć do notatek, czy posiedzieć nad projektem w wolnej chwili.